O tym jak funkcjonował prezes Ireneusz Jaki w opolskich wodociągach krążą legendy. Ostatnimi czasy pisał też o tym portal „Czas na Opole”, ale wszechmocny prezes doprowadził do tego, że teksty zniknęły.
Co zatem działo się w spółce, że prezes Jaki zadał sobie tyle trudu, by teksty zdjąć?
Mówi się o psychicznym dręczeniu pracowników, poniżaniu i upokarzaniu. Codziennością miało być dyskredytowanie i podważanie kompetencji. Prezes miał na to swoje wyrafinowane sposoby, zadać przekrojowe pytanie i oczekiwać odpowiedzi tak lub nie. Zawsze potem mógł powiedzieć: „nie o to pytałem” lub „odbieram panu głos” albo „pan się na niczym nie zna”); następnie: wprowadzić niepewność lub zakłopotanie u rozmówcy poprzez szastanie groźbą pozbawienia premii albo zwolnieniem dyscyplinarką”.
Nie to jednak było ulubionym „tekstem” prezesa Jakiego. Każdy, kto miał z nim kontakt wiedział, że na pytanie „Kto jest najważniejszy w Spółce?” należało odpowiedzieć: „Pan, Panie Prezesie”.
O mobbingu ze strony Ireneusza Jakiego w opolskich wodociągach jest coraz głośniej, po tym, jak zaczęły o tym pisać media, coraz więcej pracowników ma odwagę mówić, że doprowadzał ich do stanów lękowych, które pojawiały się już na sam widok prezesa lub na informację, że jest w budynku. Obrywali dyrektorzy, kierownicy, ale także pracownicy, którym wydaje się być na co dzień daleko do gabinetu prezesa. „Ale gdy prezes pojawia się gdzieś w pobliżu, zawsze słychać wielkie trzaskanie drzwi. To zwykle nie wróży niczego dobrego” – informują pracownicy, dzięki którym sprawa ujrzała światło dzienne. Zastraszeni pracownicy firmy przestają się bać, co nie jest na rękę „wszechmocnemu” prezesowi.
Pracownicy sami dostrzegli, że z końcem czerwca 2021 r. rozgorzał konflikt pomiędzy członkami Zarządu. „Pan Prezes był przyzwyczajony, że jego każdy plan i pomysł kadrowo-płacowy był akceptowany przez pozostałych członków Zarządu. Tu jednak napotkał opór i racjonalne podejście do tematów kadrowych. Nowi członkowie mieli inne podejście, nikt nikogo nie chciał przenosić z działu do działu.”
Taka odmiana nie mogła się więc spodobać wszechwładnemu do tej pory prezesowi i mocno się stara, żeby sprawę wyciszyć. Na szczęście bezskutecznie
To niedopuszczalne, by podobne rzeczy działy się w cywilizowanym kraju #JAKIwstyd
Comments