Ireneusz Jaki, prezes opolskich wodociągów nie wrócił do pracy. Tak zdecydował sąd.
Po tym jak po doniesieniach o mobbingu prezes Ireneusz Jaki wszedł w konflikt z pozostałymi członkami zarządu oraz Radą Nadzorczą i został zawieszony, prezes odwołał się do sądu i chciał wrócić do pracy. Bezskutecznie. Wygląda więc na to, że sąd na bardzo poważnie bierze pod uwagę zarzuty, które stawia prezesowi Rada Nadzorcza.
To prawdziwy wstyd, że ojciec prominentnego polityka Solidarnej Polski, wcześniej wiceministra sprawiedliwości, a obecnie europosła, tłumaczyć się będzie przed sądem z zarzutów o mobbing i degradację młodych matek.
Sytuacja wygląda naprawdę poważnie. Ostatnio internet obiegły informacje o tym, że zachowanie prezesa Jakiego w stosunku do pracowników miało charakter nękania i zastraszania, publicznego poniżania i ośmieszania. Zachowanie prezesa, które było przyczyną długotrwałego stresu, doprowadziło do konieczności leczenia psychiatrycznego i neurologicznego.
Wśród osób, które miały doświadczyć przemocy psychicznej ze strony prezesa Jakiego jest, główny księgowy spółki WiK, którego prezes w amoku próbował dwukrotnie zwalniać pracy, po tym jak dowiedział się, że księgowy składał zeznania w sprawie mobbingu. Fakt zaistnienia tej sytuacji publicznie potwierdził na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Opola, Sebastian Paroń – wiceprezes zarządu WiK.
Jednym z powodów zawieszenia prezesa Jakiego w pełnieniu jego funkcji w WiK był brak wprowadzenia procedur antymobbingowych w Spółce pomimo zgłaszania takiego problemu przez Radę Nadzorczą.
Jaka była skala mobbingu w WiK? Ile osób zostało pokrzywdzonych, ile młodych matek straciło stanowisko – na te pytania szukał będzie odpowiedzi sąd. Na ten moment NIE MA ZGODY SĄDU na powrót prezesa Jakiego do pracy.
Fot. Radio Opole
Comments